Czy to koniec zarabiania na Instagramie?

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdza, czy treści sponsorowane prezentowane na blogach, Instagramie czy Facebooku przez gwiazdy Internetu są właściwie oznaczane. Zgodnie z informacjami płynącymi bezpośrednio od Prezesa UOKIK Tomasza Chróstnego: „wobec gwałtownie rosnącego rynku usług reklamowych oferowanych przez influencerów działających w social mediach i stosowanej przez nich kryptoreklamy konieczne jest przyjrzenie się zasadom ich współpracy z markami i agencjami reklamowymi, a także weryfikacja przejrzystości i transparentności przekazu dla innych użytkowników sieci.”
UOKIK oświadczył, że z przeprowadzonego rozeznania wynika, że wiele treści o charakterze handlowym na profilach influencerów na Instagramie, Youtubie, Facebooku czy w innych social mediach nie jest w ogóle oznaczanych jako reklama. Inne są oznaczane niewystarczająco, np. jedynie poprzez hasztag #ad, który dla polskiego internauty może być niezrozumiały. Jak zatem reklamować się zgodnie z prawem?


Porady online

Prawniczy Help Desk


Sprawdź

Zgodnie z treścią art. 16. ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji reklama, która w szczególności jest sprzeczna z przepisami prawa, dobrymi obyczajami lub uchybiająca godności człowieka, ale także taka, która wprowadza klienta w błąd i może przez to wpłynąć na jego decyzję co do nabycia towaru lub usługi, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji.
Za reklamę wprowadzającą w błąd może zostać uznana każda reklama, która w jakikolwiek sposób, w tym przez swoją formę, wprowadza lub może wprowadzić w błąd osoby, do których jest skierowana lub dociera i która, z powodu swojej zwodniczej natury, może wpłynąć na ich postępowanie gospodarcze lub która, z tych powodów, szkodzi lub może szkodzić konkurentowi. Przy określaniu, czy reklama jest wprowadzająca w błąd, należy wziąć pod uwagę wszystkie jej cechy, w szczególności zawarte w niej informacje dotyczące: cech charakterystycznych towarów lub usług, takich jak ich dostępność, rodzaj, wykonanie, skład, sposób i data produkcji lub wykonania, przydatność do celu, zastosowanie, ilość, specyfikacja, pochodzenie geograficzne lub handlowe lub spodziewane rezultaty jego zastosowania oraz rezultaty i szczególne właściwości testów lub kontroli wykonanych na towarach lub usługach, ceny lub sposobu obliczenia ceny i warunków dostawy towarów lub świadczenia usług, rodzaj, właściwości i prawa reklamującego, takie jak jego tożsamość i majątek, kwalifikacje i prawa własności przemysłowej, handlowej lub prawa własności intelektualnej, a także jego nagrody i wyróżnienia.

Problem badany przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczy w znacznej mierze tzw. kryptoreklamy, przez którą należy rozumieć wypowiedź (formę przekazu medialnego), która, pomimo wrażenia neutralnej informacji ma na celu zachęcenie potencjalnego odbiorcy do nabycia towaru lub usługi. W celu odróżnienia neutralnej informacji handlowej od przekazu reklamowego, należy przede wszystkim uwzględnić konsekwencje w sferze emocjonalnej konsumenta, o ile w przypadku neutralnej informacji handlowej jej przekaz ma charakter oznajmujący, o tyle reklama charakteryzuje się perswazją polegającą w szczególności na wzmacnianiu określonego przekazu w sposób prowadzący do zainteresowania klienta danym towarem lub usługą, a w konsekwencji zmierzający do zawarcia przez niego umowy/zakupu towaru. Jednym z najbardziej narażonych na nieprawidłowości obszarem działalności zarobkowej influencerów, blogerów czy youtuberów jest lokowanie produktów, które może zostać uznane za nieuczciwą praktykę wtedy, gdy jest ono celowe oraz odpłatne, a odbiorcy nie zostali poinformowani o jego wystąpieniu. Działanie UOKIKu może sprawić, że każdy post na Instagramie czy film na Youtube, zawierający płatną promocję danego produktu czy usługi będzie musiał zawierać czytelne i przejrzyste informacje na temat komercyjnej współpracy twórcy i marki, a stosownie przez twórców internetowych hasztagi #ad czy też #commerce mogą okazać się niewystarczające.
„Chcemy uporządkować rynek treści sponsorowanych w portalach społecznościowych, tak aby internauci dostawali jasny przekaz, co jest reklamą, a co obiektywną recenzją produktu. Konsumenci nie mogą być wprowadzani w błąd. Po zakończeniu postępowania nie wykluczamy opublikowania wytycznych dla osób promujących produkty w internecie. Liczymy na ich dobrą wolę i samoregulację. Mamy nadzieję, że nie będzie konieczne sięgnięcie po bardziej drastyczne środki, np. kary finansowe względem tych, którzy wprowadzając konsumentów w błąd naruszaliby ich zbiorowe interesy” – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK
Z naszego doświadczenia umowy stosowane pomiędzy twórcami a markami, z którymi współpracują coraz częściej przewidują szczegółowo zakres treści jakie muszą znaleźć się w opisie posta lub – w przypadku Instagrama – hashtagów jakimi dany post musi być opatrzony, jednakże ostatecznie, co do zasady to twórca jest odpowiedzialny za treści, które publikuje oraz ich formę. W przypadku wątpliwości rozsądnym wyjściem będzie konsultacja ze specjalistą w tym zakresie i to zarówno po otrzymaniu wezwania z Urzędu, jak i przed opublikowaniem wpisu reklamowego.

Poleć znajomemu